sobota, 3 maja 2014

Leżę właśnie w łóżku słuchając Bacha. Muzyka klasyczna naprawdę uspokaja. Umiejętność grania na instrumencie bądź malowanie jest przenośnią kontroli. Ale oczywiście nie u mnie. Ja nie mam nic pod kontrolą. Nienawidzę tego. A może wyżalanie się na blogu da mi jakiś substytut kontroli? Hmm... Nie. Bo postanowiłam pisać tu prawdę, prawdziwe myśli, wspomnienia. A nie pisać powieść romantyczną, która zapewne byłaby ciekawsza. Nie mogę uciekać on prawdziwego świata. Ciągle to robię niestety. Gdy czytam książkę, oglądam serial lub nawet jak marzę. Rezygnuję z rzeczywistości dla tych rzeczy. Wszystko jest ciekawsze od szarej nicości życia.
Nie chcę zabrzmieć jakbym miała depresję i myśli samobójcze. O nie! Ja kocham żyć. Kocham piękno poranków, wieczorów, nocy, jesieni, zimy, lata i wiosny. Więc czego tak na prawdę nie lubię? Chyba ludzkich wad. Nie lubię ludzi niemiłych, gburowatych, zakompleksionych ani przemądrzałych. Innymi słowy nienawidzę tego czego sama jestem uosobieniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz