Po co ja to piszę? Chyba dla tego, że mam już dosyć. Czego? Niewiedzy, samotności, bólu który sprawiam sobie sama. Czasem chcę po prostu krzyczeć z bezsilności. Czyż bezsilność nie jest najgorszym uczuciem na całym świecie? Nienawidzę tego! Nienawidzę też tego jak bardzo sama jestem, jak bardzo się staram ale to i tak nic nie daje bo jestem za słaba żeby dotrzeć do efektów. To chyba boli najbardziej. Zawód ze strony samej siebie. To jest takie bolesne!
Szczerze mówiąc nie dziwię się dlaczego jestem samotna. Skoro sama siebie wkurzam to jak ktoś by ze mną wytrzymywał? Pocieszająca jest tylko myśl, że nikt nie gardzi mną bardziej niż ja sama. Jestem tego świadoma ale i tak jestem cholernie wkurwiająca. Tak jakbym po prostu nie mogła się nie odzywać, nie dodawać tych przemądrzałych uwag i zacząć myśleć. Czyż jakbym zaczęła być cicho nie przyniosłoby to ukojenia wielu osobom? Oczywiście, że tak! Ale oczywiście silną wolę mam tak silną, że praktycznie jej nie ma. Świetnie. Po prostu cudownie.
Jest tyle rzeczy których w sobie nie cierpię. W sumie to wszystko. Poczynając od ciała a kończąc na zachowaniu. Ale oczywiście człowiek jest istotą słabą, bezsilną, zachowawczą i nie daję rady nic z tym zrobić. A może to tylko ja taka jestem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz